sobota, 27 czerwca 2015

#4 Rozdział czwarty.


Rozdział czwarty.

Kolejne 5 godzin lekcyjnych minęło w spokoju. Oprócz 'cichych' spojrzeń Sebastiana na lekcjach Julia poznała dwie naprawdę przemiłe dziewczyny - Weronikę i Laurę. Zuza razem z dziewczynami startowały do wyborów samorządu szkolnego.
Oprócz podobnych zainteresowań były również do siebie bardzo podobne, zielone oczy, długie blond włosy z różnokolorowymi pasemkami, zielone, niebieskie, różowe i Bóg wie jakie jeszcze. Usta pociągnęły tym samym kolorem szminki, moim zdaniem szminką z kolorem pudrowym. Paznokcie były pomalowane u każdej innym kolorem. Zuzy miętowym, Laury błękitnym a Weroniki podobnym do karmelowego. Julia jako jedyna miała na sobie tylko troszkę pudru i tuszu, nigdy nie lubiła mocnej tapety ale dziewczyny widocznie umiały posługiwać się kosmetykami jak profesjonalistki, gdyż Julce naprawdę bardzo się spodobało ich użycie. Pomyślała, że gdy tylko wróci do domu poprosi mamę o wypad do Rossman'a po nowe kosmetyki. Dziewczyny oprócz pięknych twarzy miały również figurę o której Julia zawsze marzyła,wysportowane z lekko widocznym czteropakiem (były widoczne w szatni, przed w-f'em. Pomyślała, że naprawdę weźmie się za siebie. Ale no cóż było miło ale nasza bohaterka poznała też kilka niemiłych osób. -To tak zwane 'Uparte Zołzy'. - pocieszały ją dziewczyny. - nie warto się przejmować. Więc Julia się nie przejmowała. Wymieniła się z dziewczynami numerami telefonów i umówiła na spotkanie w kawiarni przy szkole. Wracając do domu myślała o starej szkole, o przyjaciołach. Chociaż miewali gorsze dni to i tak zależało jej na nich, postanowiła zadzwonić do przyjaciół ze starej szkoły. Szła jeszcze chwilę pustą ulicą gdy nagle... Julka stanęła jak wryta. Coś w krzakach obok poruszyło się. Wystraszona i zdezorientowana dziewczyna ruszyła na przód galopem. To 'coś' wyskoczyło zza krzaków i krzyknęło "STÓJ!". Skądś znała ten głos. Nadal nie miała odwagi się odwrócić. Zaczęła przyspieszać. Cały czas słyszała ten głos. Zaraz a czy to nie był... Powoli zwolniła i pozwoliła sobie spojrzeć w tył. Tak, Sebastian. -Śledziłeś mnie? -spytała zdyszana, ale z uśmiechem na twarzy. -Nie, codziennie pokonuje tą drogę, bo jak niby inaczej mam wrócić do domu? -równie uśmiechnięty odpowiedział jej na pytanie. -Wystraszyłeś mnie. odparła już uspokojona. -Wiem, przepraszam. -Nie ma sprawy. No skoro idziemy w tym samym kierunku to może mnie odprowadzisz? - dziewczyna nabierała pewności siebie. -Jasne, chodźmy. Kolejne 100 metrów przeszli milcząc. Do domu Julki zostało około pół kilometra. Pomyślała, że jeśli nie zaczną rozmawiać teraz to już wcale nie zaczną. Już chciała coś powiedzieć lecz chłopak jej przerwał. -Zadzwoń do mnie, ja już doszedłem, teraz skręcam, może kiedyś wpadniesz? Niepewnie skinęła głową. Szła kilkanaście minut w samotności słysząc tylko śpiew ptaków. Gdy doszła do domu zastała mamę robiącą obiad. Dziewczyna zajrzała jej przez ramię cmokając ją delikatnie w policzek. -Hej mamusiu, co tam pichcisz? -spytałam klepiąc się po brzuchu. -Dzisiaj kurczak, siadaj i opowiadaj co w szkole. Więc Julka zaczęła opowiadać omijając oczywiście szczegóły o Sebastianie i Upartych Zołzach. -Widzisz? A mówiłaś, że będzie tak strasznie. - rzekła z przekąsem Mia, tak miała na imię matka Julki. -Dobrze wiem, że też nie byłaś pozytywnych myśli. -odpowiedziała jej Julka. -Najważniejsze, że znalazłaś koleżanki. W ten sposób zakończył się ich dialog. Julia zaczęła jeść ze smakiem. _________________________________________________________________________ Kolejny rozdział, dodaję go dzisiaj ponieważ jutro nie będę miała czasu tzn. nie spodziewajcie się postów jutro. Jakieś pomysły na imiona Upartych Zołz? Czegoś brakuje mi w tym rozdziale ale no cóż.

2 komentarze :

  1. Powinna być Nikola, Marta i Dominka :D Są z mojej klasy i imiona idealnie się nadają :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikolę odpuszcze raczej,bo to moja przyjaciółka a resztę napewno dodam. Dzięki! ;*

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka