niedziela, 12 lipca 2015

#12 Rozdział dwunasty.

Rozdział dwunasty.

*Perspektywa Julii*
Jutro wychodzę z tego szpitala. Pisałam całe dnie z Oliwcią, w te kilka dni zrozumiałam, że bardzo za nią tęskniłam. Kilka razy odwiedził mnie Seba. Niestety jest coś co psuje mi humor. Magda wyjeżdża. Nie chcę, żeby wyjeżdżała. Obok łóżka miałam zdjęcie z Magdą. Na zdjęciu byłyśmy młode, chyba 7 lat. Siedzimy w piaskownicy, śmiejemy się. Wchodzi pielęgniarka. Widząc mnie mówi.
-Może przynieść Ci chusteczkę?
Dopiero teraz czuje, że po moim policzku spływają ogromne, słone łzy.
-Nie dziękuję, mam swoje. - i sięgam po chusteczki z torby.



*Perspektywa Magdy*
Idąc do galerii zaczynam się zastanawiać. Czemu muszę wyjeżdżać? Czemu mam ją zostawiać w tym bagnie, czuję się z tym strasznie. Ale myślę, że mogę jej jakoś pomóc. Chwytam telefon i wybieram numer Oliwii. Ostatnio byłam u wujka, szefa pewnego faceta o nazwisku Oliwki. Myślę, że mogę ją jakoś ściągnąć do Julki. Oho, odebrała.

-Hej! Jestem Magda, przyjaciółka Julki.
-Hejka, tak słyszałam o Tobie, co tam?
-Słuchaj, mam pomysł jak możesz spotkać się z Julką. Na długo.
-Jaki? -zawołała z entuzjazmem.
-A więc. - i opowiedziałam jej wszystko o przeprowadzce.
-Słuchaj, musiałabym to przemyśleć, przecież mam tu naprawdę dużo wspomnień. Mam tu przyjaciół. Przyjaciółkę... Nie, co ja gadam. Moja przyjaciółka wyjechała. - usłyszałam pociągnięcie nosem i kroki, zapewne idzie bo chusteczki. - A więc musiałabym to przemyśleć.
-Rozumiem, jak będziesz pewna, to dzwoń.
Rozłączyłam się. Myślałam, że pójdzie łatwiej. Nadal nie wierzę, że muszę wyjechać. Chcę tu zostać, być przy niej. Chociaż ma tego Sebastiana. Nawet fajny z niego chłopak. Brzydki też nie jest. Ej.... Czy to nie on? 
-Hej! - mówi w moją stronę. - Ty to przyjaciółka Julci, tak?
-Tak, a Ty to jej książę? - Mówię z uszczypliwym uśmiechem.
-Bingo! - odpowiada
-Jeśli nie będziesz o nią dbał to masz u mnie przerąbane!
-Proszę tylko mnie nie bij! - mówi ze śmiechem i odskakuje w samą porę, dostał by w brzuch. Zaczynamy się śmiać. 
-Ale tak seryjnie jak jej coś zrobisz to masz przerąbane. 
-Nie musisz się martwić. 
-Dobra, ja skręcam. - Mówię wchodząc do Cropp'a.
-Bajo!

*Perspektywa Oliwii*
   Gdy Magda zakończyła rozmowę pomyślałam, że to może jednak dobry pomysł. Przecież każdy krok i każde miejsce przypomina mi o Natalii. Po jej wyjeździe zamknęłam się w sobie, nie rozmawiam z nikim. Była dla mnie jak siostra. Staram się zapomnieć, wmawiam sobie, że przecież mogę do niej pojechać, ale nie mogę. Moja mama nie chcę mnie puścić do Niemiec samej. Jednak nie chcę się przeprowadzać. No ale mogę pojechać na weekend. Myślę, że znajdę jakiś hotel w pobliżu. Zadzwonię do Magdy, żeby nic nie załatwiała, ale najpierw namówię rodziców.

   Znalazłam mamę w kuchni, może się uda.
-Mamo?
-Tak, skarbie?
-Chciałabym wyjechać do mojej internetowej przyjaciółki i...
-Nie ma mowy!
-Ale dlaczego!? Tylko na weekend!
I w ten sposób zaczęło się namawianie. Po kilkunastu minutach rozmawiania - zgodziła się. Rzuciłam się jej na szyję.
-Dzięki mamoo!
-A więc kiedy i gdzie?
Podałam jej najpotrzebniejsze informację. Powiedziałam, że wezmę Taxówkę.
Za kilka dni miało się spełnić moje marzenie!

*Kilka godzin później*

Siedziałam w pokoju czytając najnowszą powieść mojego ulubionego autora. Blue Jeans. Przeczytałam wszystkie jego książki oprócz jednej z nowszych. - "Cześć, księżniczko!". Byłam w połowie zdania gdy nagle odezwał się sygnał mojej komórki.

Od: Magda: Zadzwoń. :-)
Byłam obcykana w pisaniu na telefonie dotykowym więc w kilka sekund odpowiedziałam.
Do: Magda: Okej, zaraz.
Skończyłam rozdział i wcisnęłam zieloną słuchawkę z napisem POŁĄCZ.

-Hej! - Zaczęła.
-Hej, słuchaj. Przemyślałam to i nie mogę wyjechać.
-Oo...
-Ale mogę przyjechać na weekend. Myślę, że to nie będzie jedyne spotkanie. -Uśmiechnęłam się sama do siebie.
-O to super! Kiedy wpadniesz?
-W najbliższy weekend.
-Będziemy czekać!
-Oczywiście niech Julcia nie wie, bajo!
-Nie musisz się martwić, Bajooo!

Włączyłam ekran i kliknęłam przycisk ROZŁĄCZ.
   Jednak nie jest aż tak źle. Znowu się położyłam i chwyciłam książkę. Kolejne rozdziały szybko mnie zaciekawiły. Po jakichś 5 rozdziałach wstałam i zaczęłam przerzucać ubrania. To za stare, to przetarte, to na imprezę, to też nie... Wyszukałam na samym dnie szafy nadające się ubrania i położyłam na biurku. Znalazłam też kolejną parę spodni i bluzkę, które wpakowałam do torby.      Złapałam bieliznę i szczoteczkę. Pastę kupie na miejscu. Byłam gotowa.




_______________________________________________________________________________

Kolejny rozdział. Myślę, że nawet okej!

5 komentarzy = post następnego dnia ;3

Bajo! Juliśka ♥ 













8 komentarzy :

  1. <3 Ojejkuu :* Super rozdział! <3 Czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział, myślę, że zostanę na dłużej ^^

    http://yukinephoto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze jeszcze
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiadasz, że nie ma 5 komów <3! :D Zołza mojaa!

    OdpowiedzUsuń
  5. Biorę się za poprzednie :)

    Obserwuję! Za komentarz do najnowszego posta odwdzięczam się trzema komentarzami i obserwacją, jeśli jeszcze nie zaobserwowałam. Dodatkowo klikam w bannery i linki, jeśli masz :)
    www.sandrakopko.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogólnie nie biorę się za śledzenie blogow z opowiadaniami ale teraz akurat mialam chwile i przeczytalam i naprawde świetnie piszesz :)

    http://naataliam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka